Wczesnym rankiem myśliwi wyjeżdżają do puszczy. Tadeusz, który zaspał i został obudzony przez widzianą już młodą dziewczynę, pędzi konno na miejsce spotkania obławników. Jest to odcinek drogi między dwiema karczmami, starą i nową. Obie prowadzi Jankiel, brodaty Żyd, cieszący się szacunkiem całej okolicy.
Właśnie w starej karczmie szlachta zaściankowa i chłopi skupiają się wokół księdza Robaka, który częstuje wszystkich tabaką z Częstochowy. Tabakierka bernardyna posiada niewielkie malowidło przedstawiające Napoleona w otoczeniu wojska. Rozmowa zebranych schodzi na temat cesarza Francuzów, który rozgromił Prusaków i Anglików. Szlachta czeka, aż Napoleon przyjdzie bić Moskali, ale ksiądz uważa, że wcześniej należy „dom oczyścić z śmieci”. Słowa te brzmią zagadkowo, więc zebrani proszą o wyjaśnienie, ale ks. Robak ujrzawszy Tadeusza pędzącego konno w stronę puszczy, udaje się natychmiast za nim.